new

GDY CZYSTOŚĆ STAJE SIĘ ZBYT STERYLNA

Nasza obsesja na punkcie „czystości” może mieć wysoką cenę. Wraz z urbanizacją i odejściem od życia wiejskiego, coraz rzadziej mamy kontakt z różnorodnością mikroorganizmów. Przyzwyczailiśmy się do środowisk sterylnych, wolnych od bakterii. Chronimy dzieci przed zarazkami – ale czy takie środowisko jest rzeczywiście zdrowe?

Hipoteza higieniczna zakłada, że współczesny, sterylny tryb życia osłabia nasz układ odpornościowy. Zamiast chronić przed chorobami, zaczyna on reagować w sposób nieprawidłowy, wywołując alergie i choroby autoimmunologiczne.

HIPOTEZA HIGIENICZNA

W XIX wieku zauważono, że katar sienny był częstszy wśród wyższych warstw społecznych w Wielkiej Brytanii. Lekarze zauważyli, że alergie rzadziej występowały u rolników, którzy byli częściej narażeni na kontakt z pyłkami. W 1989 roku epidemiolog David Strachan wykazał, że dzieci z liczniejszych rodzin rzadziej zapadają na alergie – co sugeruje, że kontakt z mikroorganizmami może chronić przed rozwojem alergii

Zjawisko to opisano jako „hipotezę starych przyjaciół” – zakładającą, że wczesna i regularna ekspozycja na nieszkodliwe mikroorganizmy „uczy” układ odpornościowy właściwego reagowania na zagrożenia. Nowoczesna higiena zmniejszyła częstość wielu chorób zakaźnych, ale jednocześnie pozbawiła nas tej naturalnej edukacji immunologicznej.

GDY CZYSTOŚĆ IDZIE ZA DALEKO

Obecnie mamy dostęp do mydeł antybakteryjnych, sprayów, chusteczek i środków dezynfekujących. Dzieci dorastają w sterylnych warunkach, a mimo to obserwujemy wzrost liczby przypadków alergii, chorób autoimmunologicznych i zaburzeń jelitowych. Co ciekawe, styl życia i dieta wpływają również na podobne zmiany u zwierząt domowych.

Wzrost higieny od lat 50. XX wieku oraz nadużywanie antybiotyków doprowadziły do zachwiania równowagi układu odpornościowego. Efektem tego jest wzrost chorób autoimmunologicznych, odporności na antybiotyki oraz pogorszenie stanu zdrowia skóry.

Konflikt pomiędzy czystością a koniecznością ekspozycji na mikroorganizmy wprowadza w zakłopotanie. Jak znaleźć złoty środek?

Osoba w rękawiczkach trzymająca płytkę Petriego z zielonymi roślinami.
Osoba w rękawiczkach trzymająca płytkę Petriego z zielonymi roślinami.

NASZ POTĘŻNY SYSTEM OBRONNY

Ludzki układ odpornościowy, zaprojektowany do zwalczania infekcji i szkodliwych czynników, takich jak bakterie i wirusy, zaczyna rozwijać się po narodzinach. Wcześniej to organizm matki chroni dziecko w łonie. Po urodzeniu, układ odpornościowy dziecka musi rozpocząć samodzielne funkcjonowanie i uczyć się rozpoznawać oraz zwalczać drobnoustroje chorobotwórcze. Im większa ekspozycja na drobnoustroje w codziennym życiu, tym silniejszy staje się układ odpornościowy.

Zmiana stylu życia – z wiejskiego na miejski – spowodowała zmniejszoną ekspozycję na mikroorganizmy w nowoczesnym świecie. Dzieci wychowywane w nadmiernie sterylnym środowisku nie mają możliwości odpowiedniego „trenowania” układu odpornościowego. W efekcie układ ten może zacząć atakować własne tkanki organizmu, co prowadzi do rozwoju astmy lub innych chorób autoimmunologicznych. Może także reagować na nieszkodliwe cząstki z otoczenia, wywołując reakcje alergiczne, takie jak egzema czy katar sienny. Zjawisko to obserwuje się we wszystkich krajach rozwiniętych, gdzie sterylne środowisko nie jest wystarczającym wyzwaniem dla dojrzewającego układu odpornościowego.

JAK MOŻEMY ZMIENIĆ NASZ STYL ŻYCIA?

Tarzanie się po ziemi i życie w brudzie nie jest celem samym w sobie. Nadal chcemy chronić się przed szkodliwymi patogenami, ale nie należy popadać w przesadę. Chodzenie boso po trawie czy kontakt z bakteriami domowników nie jest czymś złym. Dzieci, które mieszkają ze zwierzętami lub wcześnie zaczynają uczęszczać do żłobka, są wystawione na większą liczbę mikroorganizmów i rzadziej zapadają na astmę i alergie.

Struktura przezroczystych bąbelków na jasnym tle.

Najistotniejszą zmianą stylu życia powinno być nasze podejście do ochrony zdrowia. Liczne badania naukowe wskazują, że mikrobiom skóry odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia i jest niezbędny do przeciwdziałania jego zaburzeniom w dłuższej perspektywie. Świadome wybory w pielęgnacji skóry, polegające na stosowaniu produktów przyjaznych mikrobiomowi, pozwalają układowi odpornościowemu ponownie „zaprosić starych przyjaciół”. Dzięki temu bakterie zasiedlające naszą skórę mają odpowiednie narzędzia do ochrony zdrowia oraz zachowania różnorodności mikrobiologicznej skóry. Marka YUN opracowała swoje produkty, stawiając zdrowy mikrobiom na pierwszym miejscu – stosując bezpieczne dla mikrobiomu składniki oraz dodając żywe bakterie, które wspierają nasz naturalny system ochrony przed czynnikami powodującymi problemy skórne.

Podsumowując, kluczem do zdrowego rozwoju odporności jest znalezienie równowagi – ani zbyt wiele, ani zbyt mało ekspozycji na mikroorganizmy